Nasi rodzice...

benka

Też tak sobie pomyślałam Ofelio xD Oczywiście Ian poszedł by pierwszy w eliminacjach xD Niezły ten Twój dziadek Miko Wink

Moja babcia też miała taki talent Wink

Miko

Ja też bym nie wysyłała smsów na polskie korzenie Iana, wygląda zbyt amerykańsko:D

Dyzioo

moja mama mnie kiedyś rozwaliła ;D
-POSPRZĄTAJ POKÓJ!
-zaraz...
-NIE ZARAZ TYLKO JUŻ
-już...
-NIE JUŻ TYLKO DOBRZE!
-dobrze...
-TO WCALE NIE JEST DOBRZE!!!

miałyśmy z siostrą z tego długo zbitę ;D

A na koncert BT czekam z utęsknieniem... jak tylko będę znała datę to błagam ich na kolanach... muszą mi pozwolić Sad

w sumie to już się przyzwyczaili, że ciągle gadam o Billy Talent xD pokazałam im filmik do nich i wgl, a jak się pochwaliłam, że zostałam administratorką (czy tam redaktorką xD) polskiej strony BT to mama skakała ze mną z radości ;D a! i jak miałam już iść kupić sobie bilet na Acid Drinkers tato złapał mnie w biegu i do mnie : "czekaj, czekaj... ja Ci zafunduję! Wink

" a ja taaaaki zonk ;D
w sumie to są fajni nawet, ale czasami to arghtjdnfkshla! xD

VoiceOfSilence

Moi rodzice, pomimo że jestem już dorosła nadal traktują mnie jak dziecko. Mam 2 siostry i mama ciągle mówi, że z nimi nigdy nie miała problemów, a ze mną ciągle. Ciągle też powtarza mi żebym się uczyła, a mnie to do szału doprowadza. Słabo się z nią dogaduję, z ojcem też, może dlatego że to całkiem inne pokolenie; nawet nie wiecie jak mnie wkurza to jak udają świętych, a ja i tak wiem że wcale tacy w moim wieku nie byli i nadal nie są. Poza tym są bardzo skąpi, żeby dostać na jakieś nowe ubranie, muszę co najmniej przez tydzień gadać że czegoś potrzebuje... No i najważniejsze, czepiają się o byle co nawet o to że nie mówie dzień dobry ludziom, bo wyznaję taką zasadę że jak już mam powiedzieć to tylko osobie która sobie na to zasłużyła

eveline

Moi rodzice są bardzo w porządku. Nigdy nie ingerowali w moje życie, za to bardzo mi pomogli - zarówno materialnie, jak i psychicznie.

Saint Veronika

moi rodzice...

są chyba najlepszymi rodzicami na świecie. już nie raz słyszałam od kogoś, że zazdrości mi takich rodziców...

pytanie tylko, czy ja byłam dobrą córką...

punkrock

moi rodzice sa nawet spoko
to własnie tata podsunał mi pomysł do gry na gitarze i jak sie dzis dowiedziałam tez słuchał hard rocka a co do mamy to mega gaduła Smile

alex_99

Moi rodzice są spoko ponieważ tata daje kase na koncerty wycieczki itp a mama jeździ ze mną na koncerty chociaż niepowiema ale są złośliwi ponieważ tata niecierpi muzyki której słucham i sądzi że kupienie mi perkusji to najgorszy pomysł który wymyśliłam ale jednak mi ją kupił a co do mamy to nieprzeszkada jej to jakiej muzyki słucham ani to że gram na perkusji jedyne co mnie denerwuje u mojej mamy to to że jest straszną gadułą i lubi rozmawiać z moimi znajomymi

Karo · Wysłany: Nie 18:00, 24 Mar 2013 Temat postu:

Moi rodzice to chyba najlepsza rzecz, jaka mi się w życiu trafiła. Co prawda dopiero w tym roku pojadę na kilka koncertów sama ale po pierwsze wcześniej mnie bardzo mocno nie ciągnęło, a po drugie jak koniecznie chciałam to mama ze mną jeździła. Poza tym uwielbia Talentów - to ją stawia w bardzo korzystnym świetle Very Happy

W ogóle wychowała mnie na muzyce Pink Floyd, Queen, Dżem itp. za co jestem jej wdzięczna. Tata co prawda muzycznie jest daleki od ideału Wink

ale za to zazwyczaj nie robi żadnych problemów jeśli chodzi o wyjazdy, wyjścia ze znajomymi, sprzątanie i takie rzeczy. Podsumowując - uważam, że mi się poszczęściło Smile

Demon254 · Wysłany: Nie 18:11, 24 Mar 2013 Temat postu:

Ja chyba też mogę mówić o szczęściu, chociaż sporą rolę odgrywa też mój wiek, dlatego nie mam sprzeciwów na wyjazdy na koncerty czy kolczykowanie(gdzie na jedno i drugie de facto sam ciężko pracowałem). Jeśli chodzi o wcześniejsze lata, byłem ciężkim dzieckiem, ale wyszedłem na ludzi, w dużej mierze dzięki nim. Pomimo ich rozwodu, mam wsparcie u jednej i drugiej strony. Kwestie muzyczną, gust mam bardziej po ojcu, który wychował się na zespołach Pink Floyd, Dżem, Perfect itp. Ja mam mocniejszy gust, ale przynajmniej jak jadę z nim samochodem to normalna muzyka, a nie Disco w Polu, którego fanką jest moja mama ...
Jeśli chodzi o ich ingerencję w moje życie, od lat kilku jest tak, że dają mi kredyt zaufania, żebym sam się "ogarną" w swoim czasie i wkraczają tylko kiedy jest naprawdę tragicznie(co w sumie nie zdarzyło się od czasu gimnazjum, więc chwała im i mi za to Wink

) A jak o coś proszą, wykonuję. W swoim czasie zazwyczaj, ale jednak Very Happy

Więc w sumie, też mi się chyba poszczęściło. A na pewno w wielu przypadkach mogłoby być dla mnie o wiele, wiele gorzej Very Happy