|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
majlen
Jest hardkorem
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 2588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: JG Płeć: Fanka
|
Wysłany: Sob 16:21, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To może moja relacja z PR
Ogólnie dzięki dziewczyny za towarzystwo bo było mega pro i elo, chociaż prześcieradło zostało puste.
Czekało się miło, chociaż wchodzenie z jednej dziewczyny, z drugiej chłopaki było pomyłką moim zdaniem.
Małe opóźnienie z powodów opóźnień lotniczych nastąpiło.
Spotkanie z zespołem super mega. Najlepiej jak basista zaczął bazgrać po plakacie x'D Panowie bardzo pozytywni. Coby pytał każdego jak się nazywa. Witał się ładnie. Każdy się ze mną ukochał, przy czym miśkowaty perkusista mało co mi kręgosłupa nie złamał. Nikt nikogo nie popędzał, nawet jak chłopaki chcieli się zwijać to parę fotek było.
Atmosfera miła. Stodolarze sympatyczni. +10 za obecność fotografa, którego można było wykorzystać
-A otaguje nas pan na fejsbuku?
-Sami sie otagujecie
-No dooobra.
Potem cudem się znalazłam z dziewczynami, jak już pisała Olga rozdzieliłyśmy się, przy czym Matasuik najlepiej na tym wyszła. Bo na pierwszym supporcie za Zombie walnął się koleś totalnie nie kontaktujący. Wszyscy na około pokazywali sobie, że pijany albo naćpany. Leżał na Sylwii a mnie lał łokciem w kółko. Nie pomagało to, że go przepychałam, kopałam, darłam sie na niego.
Następnie przeniósł się za jakąś inną laskę, z którą usiłowałyśmy to wypchnąć - nieskutecznie.
Supporty:
GOD- świetny styl. Skakali po scenie, białe koszulki, krawaciki. Mi się trochę z takim Kelifornian Pank Rokiem kojarzyli, choć muzyka średnio mi się podobała. Ludzie stali raczej jak kołki i ogólnie to tak +/- jak dla mnie.
Rhyme- zakochałam się. Muzyka mocna, ludzie zaczęli się bawić na tyle na ile pozwalała im przestrzeń.
Julien-K - techno Bono dla ubogich. Kompletnie nie ten styl. Było kilku ich fanów, owszem. Ale o ile poprzednie supporty dawały radę, o tyle gatunkowo Julien-K odstawali znacznie. Poza tym publika 3 albo 4 razy skandowała o Papa Roach.
I w końcu same Karaluchy. Długo kazali na siebie czekać... Mi było strasznie słabo, bolał mnie kręgosłup i w ogóle nie miałam siły. Jednak jak wyszli, to się zaczęło piekło.
Stałam w 4 rzędzie. Nagle cały tłum zaczął napierać na mnie. Po pierwszym utworze spasowałam i poleciałam na ok. połowę sali, przy czym musiałam przebrnąć przez kółeczko ;/
Ale w końcu znalazłam miejsce, gdzie mogłam się swobodnie czuć. Co było najlepsze, otaczali mnie sami faceci 25+ ale żaden mnie nie tknął nawet, chociaż każdy szalał.
Ogólnie beka, bo miałam i nerkę i torbę na ramieniu (bałam się, że jak pójdę do szatni to otworzą drzwi) i aparat w ręce.
Na To Be Loved wskoczyłam w kółeczko, chociaż ludzie średnio się rwali do pogowania, więc obyło się bez rozlewu krwi. Jednak jak skończyło się TBL zrobił się spokój, ja stałam jak kołek na środku, zaczął się kolejny utwór i nagle *jebs* sporych gabarytów gość wylądował na mnie a mój aparat wbił mi się w szczękę z całym impetem, więc się wycofałam i postanowiłam obdzwonić wszystkich i pokręcić trochę (wybacz Beniu za darcie Ci się w słuchawkę serio nie chciałam x'D )
Ludzie bawili się świetnie. Zabiła mnie laska w różowych portkach i na koturnach, która moim zdaniem pobiła wszystkich, bo cały czas była w kółeczku albo na czyichś ramionach i śpiewała wszystkie piosenki.
Fajnie, bo pierwsze kilka rzędów to był mega ścisk i walka o bycie najbliżej, a na tyłach luzy i wszyscy mili dla siebie. ;D
Cyckowy autograf Cobyego zamienił się w plamę już na GOD.
Po koncercie chłopaki z Rhyme (sztuk 2) i Julien K wyszli do ludzi, kompletnie na luzie. Pan wokalista Julien K udawał, że nie wie kto to Rhyme i w ogóle wft on tu jest gwiazdą.
Za to chłopaki z Rhyme, takie chudziny w kapelusikach, kompletnie różni od tych zwierzaków ze sceny. Uśmiechnięci dziękowali za komplementy, bo każdemu powiedziałam, że byli naj i powinni być jedynym supportem!
Wokalista dał się ukochać i w ogóle mega słodcy do schrupania ;3
Szok roku? Dzień później poszłam na zakupy.
New Look, kupuję 2 pary skarpetek. Pan kasjer:
-Ty byłaś może wczoraj przypadkiem na Papa Roach
-Yyy tak?
-A na spotkaniu z zespołem?
-Teeeż
-No to ja też
-Ups.. nie mam pamięci do twarzy ^^'
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
benka
[JR] [Moderator]
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4
Płeć: Fan
|
Wysłany: Sob 17:59, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ochy i Achy xd Jak czytam te Wasze recenzję to mam ochotę spalić bilet na Jarocin,cofnąć się w czasie i jechać na Karaluchy ;p Majlen,nie szkodzi ;] Cała rodzinka spała,a ja ryczałam do słuchawki,bo nie mogłam wytrzymać ze śmiechu xD Masz u mnie +1000000000000 pkt do zajebistości xd
|
|
Powrót do góry |
|
|
workerbees
Wielki Edukator
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 1555
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śmietnik w twoim mieście Płeć: Fanka
|
Wysłany: Sob 18:33, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Oj zazdroszczę wam! Papa Roach dają nieziemskie koncerty! Chyba moje ulubione
Majlen super zdjęcia!
Benka nie pal go! Ja chętnie przyjmę
|
|
Powrót do góry |
|
|
olga
Audioholik
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sulejówek Płeć: Fanka
|
Wysłany: Sob 21:10, 02 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cholera, ja teraz żałuję, że nie zaczekałam tej godziny i się z nimi nie spotkałam - a perkusista (->TONY ) - też to dzisiaj stwierdziłam, że misiek z niego jak Ian.
kurczę, tak szybko musiałaś iść, że nawet nie wiedziałam o twoich przepychankach z chamami no i żałuję, że nie walnęłam sobie foty z Gabem z Rhyme...
ludziska - obczajcie ten zespół - oni naprawde dali czadu, nawet powstał ich polski fanklub na fejsie
a ten facet z Julien-K to jakiś idiota totalny...
|
|
Powrót do góry |
|
|
majlen
Jest hardkorem
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 2588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: JG Płeć: Fanka
|
Wysłany: Nie 11:37, 03 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Olga ja też żałuję, że nie zrobiłam nam zdjęć, ale kurde czas mnie gonił.
Niech oni przyjadą kurde w październiku jak ja już będę na stałe w Warszawie
Ja jako mały duportuj musiałam Grabriela pomęczyć, ale za to walnął tekstem:
Cytat: | !Next time We ll make a nice picture!! | ;3
Tutaj można sobie kupić płytę Rhyme:
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
benka
[JR] [Moderator]
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4
Płeć: Fan
|
Wysłany: Nie 11:42, 03 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Po tym jak Majlen zachwycała się nimi pisząc iście chwalebne smsy do mię postanowiłam sprawdzić tych gości. Dają radę
Ostatnio zmieniony przez benka dnia Nie 11:42, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
bastardbrain
Gaduła
Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 420
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Białystok/Sokółka Płeć: Fanka
|
Wysłany: Nie 16:39, 03 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych] albo mi się wydaje, albo ten chłopak jest z Białegostoku i uczył się w mojej szkole ;o
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
[SR] [ Moderator ]
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Fanka
|
Wysłany: Wto 22:09, 05 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nieeeeeeeeeeeeeeeeee...przed chwilą skasowała mi się kilometrowa wiadomość dla Was :(To może zacznę pisać na raty. Od rana jestem w domu i mam 2 dni na regenerację, bo w czwartek rano wyjeżdżam do Vegas
Żałuję, że nie mogłam się w czwartek roztroić (bo na Opku udało mi się rozdwoić) i teleportować, ale cieszę się, że mieliście dobrą zabawę no i że Majlen skorzystała z konkursu (a pośrednio Wy wszyscy ). Powinnaś zawodowo zdobywać autografy. Szkoda, że najmniej trafny support był tuż przed Roachami.
Coldplay wspominam z zachwytem aczkolwiek ciężko mi oceniać cały koncert. Podobało mi się jednak motylkowe konfetti (szkoda, że całe poleciało na scenę), scenografia w stylu nowej EPki i wspólne śpiewanie z Chrisem. Jako, że po sześciu piosenkach przeskoczyłam przez barierkę (tak, nie było drogi w tył przez morze ludzi) i przebiegłam pod sceną, by dostać się pod Tent Stage. Po 15tu minutach (poraził mnie ogrom tej przestrzeni) szybkiego chodu i błądzenia znalazłam wymarzone miejsce, gdzie koncert miał dać wyczekiwany przeze mnie od jakichś 4-5 latach Paolo Nutini. Nie wierzyłam, że kiedyś zobaczę go na żywo. A jednak. I okazało się,że w tym czekaniu nie byłam sama. Bowiem pod namiotem było już sporo ludzi (niektórzy chyba całkowicie odpuścili sobie Coldplaya), a po 3 piosenkach widownia była wypełniona. Jak to ktoś napisał na YT -5 lat czekania i teraz mogę umrzeć. No prawie, bo ja czekam na kolejny koncert. Zarówno Paolo jak i jego dość starszy wiekowy zespół oczarowali mnie od początku do końca. Instrumentaliści z prawdziwego zdarzenia, czasem miałam wrażenie, że równie dobrze mogliby zagrać koncert akustyczny. Były kotły, trąbki, puzony, najdziwniejsze grzechotki, tamburyny. A Paolo śpiewał całym sobą. Było chyba z 5 piosenek z nowej płyty i świetny cover "Time to pretend" MGMT,okrzyknięty jedną z dziesięciu piosenek tegorocznego Openera. Po koncercie podzielałam z innymi opinie, że warto było poświęcić Coldplay. Miko -dobrze, że miałam kupić z kim tę pizzę na spółę, bo ceny w całej Gdyni były chyba specjalnie wyśrubowane na Openera. Aha, w przyszłym roku otwieram biznes -szafki do przechowania bagażu dla festiwalowiczów -gdyby nie namiot mojej koleżanki, nie miałabym gdzie przechować rzeczy na kolejne dni. Zależało mi na czasie, więc jechałam tym mega zatłoczonym pociągiem aż do przesiadki -cóż, moje studenckie doświadczenia pokazały, że bywało gorzej w pociągach, więc zacisnęłam zęby i po raz pierwszy udało mi się zasnąć na stojąco, kucająco, klęcząco. Żałuję, że nie było mnie na zeszłorocznym Openerze, mam nadzieję, że w przyszłym roku line up będzie kuszący.
A w poniedziałek, tuż ze szkolenia pojechałam do znaczącego dla nas miejsca -Amfiteatru Sowińskiego. Z małym poślizgiem, godzinę przed otwarciem bram dołączyłyśmy z koleżanką do Olki. Wyminęłyśmy zgrabnie kolejkę (dlaczego oni stali w kolejce?) czekających i stanęłyśmy praktycznie pod samą bramą. Przepychanie przy wpuszczaniu mnie nie zdziwiło, ale reakcje niektórych (zwłaszcza mamuś) ałaaa nie pchajcie się! xD Niestety musiałyśmy się rozdzielić. Stałyśmy z kumpelą pod barierką. Nie spodziewałam się, że Hayley jest w rzeczywistości taka drobna, ale cała trójka nieźle szalała na scenie. Ich najnowszy nabytek -perkusista jest Kanadyjczykiem (dostał ode mnie największy aplauz). Ogólnie bardzo mi się podobało. Przepiękne czerwono-pomarańczowo-złote konfetti na koniec. Dziewczyna, którą Hayley wybrała do wspólnego śpiewania dała radę. Zabrakło mi kilku ważnych piosenek, zwłaszcza Hallelujah, Turn it off, I caught myself. Po koncercie czekałyśmy z Olką jakieś 2h na Zachodnim, w restauracji "Czarcia Chata" czy jakoś tak, gdzie serwują...parówki kanadyjskie xD
[link widoczny dla zalogowanych] 18:15 Pozdrowienia dla czekających w kolejce
1 września SIMPLE PLAN w Stodole!
A 12 Enter Shikari w tym samym klubie.
Ostatnio zmieniony przez Paulina dnia Śro 21:03, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
workerbees
Wielki Edukator
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 1555
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śmietnik w twoim mieście Płeć: Fanka
|
Wysłany: Śro 13:37, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
co do SP to jak będę miała kasę to pojadę na 100%. dawno ich już nie widziałam!
a tak w ogóle to jadę na Jarocin! okazało się, że jedzie znajoma więc kupiłam jeszcze bilet!
|
|
Powrót do góry |
|
|
benka
[JR] [Moderator]
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4
Płeć: Fan
|
Wysłany: Śro 13:49, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Worker! Widzimy się na Jarocinie! Tylko czy ja mam Twój numer?
|
|
Powrót do góry |
|
|
workerbees
Wielki Edukator
Dołączył: 30 Wrz 2009
Posty: 1555
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: śmietnik w twoim mieście Płeć: Fanka
|
Wysłany: Śro 14:02, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
widzimy się! ja twojego nie mam... -_-'
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina
[SR] [ Moderator ]
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 4179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
Płeć: Fanka
|
Wysłany: Śro 21:14, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A my mam nadzieję na SP!
|
|
Powrót do góry |
|
|
olga
Audioholik
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 653
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Sulejówek Płeć: Fanka
|
Wysłany: Śro 22:57, 06 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
ja tam mam dylemat bo za bardzo ich nie znam, a i tak miałam oszczędzać kasę. lepiej ich nie będę słuchać, bo jak mi się zamanią to w końcu będzie po mojej pensji (której jeszcze nawet nie ma)...
zaraz oni byli chyba na ursynaliach.. to z 5 razy taniej - ale jestem głupia. dobra jeszcze nie raz przyjadą, chyba im się spodobało. Kurczę naprawdę wchodzimy do Europy - Bad Religion, Simple Plan, Papa Roach ...no i Talenci też się do nas przekonali
Ostatnio zmieniony przez olga dnia Śro 22:59, 06 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
benka
[JR] [Moderator]
Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 3940
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/4
Płeć: Fan
|
Wysłany: Czw 13:01, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Jak HIM przyjedzie (nie byli u nas od 10 lat) to to będzie mega fenomen. Już siły nie mam do tych buraków.
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheZombieShow
Audioholik
Dołączył: 10 Paź 2010
Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Mińsk Mazowiecki Płeć: Fanka
|
Wysłany: Czw 17:52, 07 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To i ja napiszę swoją małą relację z Papa Roach.
Kurczę, długo tu nie wchodziłam.
Razem z Olgą i Majlen czekałyśmy kilka godzin pod Stodołą przed wpuszczeniem do środka. Jak dla mnie ruch 'lewa - chłopaki, prawa - dziewczyny' nie miał sensu. Niby sprawa organizatorów, ale w rezultacie wszystko wyszło na naszą niekorzyść, bo początkowo wszystkie trzy stałyśmy w kolejce z facetami. Wpuszczać zaczęli około 19, ale do 20:30 stałyśmy ze wszystkimi na schodach przed drzwiami wejściowymi na salę. Milena, jako iż wygrała spotkanie z Papa Roach przed koncertem (cholerna farciara!), bawiła się z Jacoby'm i resztą, podzas gdy ja z Olgą zdychałyśmy z gorąca w tłumie ludzi czekających na wejście. Ale co tam, Milena poprawiła nam humor przynosząc nam autografy chłopaków z Papa Roach (łoł, jeszcze raz wielkie dzięki!) i pokazując nam cycki z ich podpisami ;D.
Przy wejściu na salę zgubiłyśmy Olgę, która dopchała się do barierki z lewej strony, my zaś z Mileną stałyśmy w 2-3, 3-4 rzędzie po środku.
Pierwszy support jako tako, ale ostro wkurzyłam się na faceta za mną, który non stop się o mnie ocierał i pchał się na mnie całą swoją tuszą. Chłopaki z Rhyme (drugi support) zagrali naprawdę bardzo fajnie, ale żal mi dupę ścisnął, kiedy na scenę weszli Julien-K. Nie wiem co to była za muzyka, ale z pewnością nie przypadła mi do gustu. Pozdrawiam wokalistę, który lansował się w okularkach i opuszczonych rurkach (ja nie chcę nic mówić, ale było mu widać łonowce).
Po wszystkich trzech supportach zrobiło mi się zajebście duszno, do tego chciało mi się jeść i pić (serdecznie podrawiam ochronę, która zabrała mi dwa 7 Daysy przy wejściu). Na Papa Roach musieliśmy trochę poczekać (weszli dopiero po 23), ale z pewnoścą wynagrodzili nam to wspaniałą setlistą.
Początek zaczął się niesamowicie, na starcie zagrali Getting Away With a Murder i Burn, później zrobiło mi się z lekka duszno, więc wycofałam się trochę do tyłu i znalazłam idealne miejsce, z którego wszystko bardzo dobrze widziałam. Hollywood Whore i Kick in the Teeth wyszły zajebiście, ale na Scars jakiś koleś za mną zaczął mnie obejmować (WTF?). Do tego fajna akcja z kucaniem i Last Resort na samym końcu. Nie ma co - Karaluchy dały czadu!
Po zakończeniu znalazłam się jakoś z Olgą i Mileną, złapałyśmy wokalistę Rhyme, który ukochał nas i dał nam autografy.
Mam nadzieję, że chłopakom z Papa Roach spodobała się polska publiczność i niedługo znowu do nas wrócą.
W ogóle dzewczyny, wielkie dzięki za towarzystwo - było super mega zajebiście!
***
No i nie pojechałam na koncert Paramore.
Ech, ech, ech.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|