Koncerty

majlen

Ooo Sabaton we Wrocławiu we wrześniu (ojej mam wakacje wtedy) może się skuszę?

Dzisiaj Bobby McFerrin. Tłi ti ti ti ti riririri dont łery tiririririri bi hapej Very Happy

Paulina

Widzę Majlen, że korzystasz z pobytu we Wrocławiu Smile

A 14 listopada w Ergo Arenie Rammstein, bilety w sprzedaży od 24 czerwca. Drogie, ale już widzę, jak rozchodzą się w ciągu 3 tygodni.

benka

Nieeee,nie mogą tak szybko się sprzedać! Muszę zobaczyć moich szwabków na żywo! Aaaa nawet nie wiecie jak się cieszę,że przyjeżdżają Very Happy

olga

kurczę, to głupie, ale przez swoje uprzedzenia żałuję, że ich nie lubię - mam wrażenie, że nie bez powodów mają tylu fanów, ale ja jakoś nie mogę ich słuchać.
Cóż, przynajmniej nie muszę żałować tego, że nie mam kasy na koncert Smile

majlen

Cóż.

Weszłam, miło zaskoczona, że wejściówki to też były bilety z tym zdjęciem co je wkleiłam (lol w porównaniu z tymi z empiku...) miejsce nie najgorsze.

Zaczęło się (z opóźnieniem) facet wyskoczył na scenę, zrobił swoje du du du. Okej. Ma kilka oktaw (od bardzo niskiego basu do sopranu) Myślałam, że będzie monotonnie ALE....

*ok. 3 utwór kazał śpiewać jednej częsci cośtam drugiej coś innego i sobie śpiewał wplatając w to nas
*kilka solowych
* 'a teraz chcę na scenę kogoś kto tańczy balet hip hop jazz cokolwiek' przyleciało z 10 osób on im nadawał rytm oni mieli solówki Wink

od ładnych tańców do połamańców i udawanego przez pana baletu, łącznie z piruetami
* kilka utworów w tym śpiewane przez publiczność Bolero Ravela przy czym on robił to tum tu tu tum tum
*kilka solowych w tym jego skakanie po scenie a nasze dźwięki w prawo wyższe, w lewo niższe
*a teraz na scenę ktoś kto śpiewa. kilka osób poszło. dziewczyna śpiewa, on robi bit, potem koleś, mówi, że nie umie śpiewać ale bitboksuje (w duecie rewelacja) potem dziewczyna, która usiłowała wlaz kotka przemycić, w końcu kolejny ładny śpiew i niewidoma dziewczyna, która z nim udanie improwizowała (ależ on ją wytulił!) (o nie ja też chcę na scenę!)
*kilka solowych w tym ave maria śpiewane przez ludzi a jego tylko tum tum tum
*jeszcze raz śpiewających na scenę (ni hu hu biegiem z kuzynką wbiłyśmy) poprosił 16 osób weszło z 20. Zrobił nas chór na 4 głosy śpiewał, my też głosy naprzemiennie.
Na koniec do niego podbijam (a co jest okazja!) ten do mnie łapę to uścisnęłam
-hug?
-huh okay?
*fak jea zaliczony 6 przytulony muzyk ;O
*jeden utwór i bis

Jak wracałam na sektor pan ratownik medyczny pyta czy mi bilet z torebki wypadł jak leciałam i mi potem poszedł po niego (kisy dla pana!)

Ciekawostka. Zero instrumentów. Tylko on i krzesełko i mikrofon. A milion dźwięków wydobytych z tysięcy gardeł.

A wszystko za 1zł + VAT

Paulina

O, czyli wygrana. Super Smile

Dużo ludu było?

No i czekam na relacje z OWF Smile

olga

świetny kontakt z publiką Smile

zazdroszczę wchodzenia na scenę i ogólnych wrażeń i dołączam się do oczekiwań Pauliny

majlen

Paulina było tak: przed sceną krzesełka na których policzyłam było ok. 750 osób. Za nimi jeden sektor prawie pełny.
Po bokach 1,5 pełne i 2 kolejne gdzie były pojedyncze miejsca.
Jeden sektor to były wygrane bilety, więc była tego masa.

Olga jedna z dziewczyn śpiewających (ta co nie umiała) była Twoją imienniczką i pobiegła po wodę. Kazał jej wrócić
-Who are you
-Olga
i zaczął śpiewać: Oooolga, Olga, Olga, Olga, Oooolga bring her water. x'D
Beka dobra.

Ogólnie polecam to:
http://www.youtube.com/watch?v=j-rtv_E7XYY

Kurde do wygrania walnęli 10 wejściówek na Gogol Bordello, cholera czemu ja pracuję?!?!
W niedzielę jak dadzą to będę walczyła o wejście na Yanna Tiersena i Archive ;3

TheZombieShow

Wróciłam z Orange Warsaw Festival!
COŚ NIESAMOWITEGO.

Od 14 czekałam pod stadionem, około 15 dało się nawet usłyszeć próbę MCR, o 16 zaczęli wpuszczać ludzi. Jak tylko sprawdzili mi bilet i założyli jakąś pro opaskę na rękę, zaczęłam zapieprzać razem z koleżanką na stadion, byle tylko być przy samej scenie. Daję słowo, nigdy w życiu nie widziałam jeszcze, żeby ludzie tak się ze sobą ścigali. Miałam to szczęście i załapałam się na barierkę. Cool

Co prawda stałam bardziej z prawej strony, ale i tak miałam świetną miejscówę. Kolejne 4 godziny spędziłam na przepychaniu się przy barierce i czekaniu na rozpoczęcie festiwalu.
Na początku przynudzali FOX i Lisiecki, później zagrał Michał Szpak. Niesamowity występ, szkoda, że zaśpiewał tylko 3 piosenki. Chyba musiałam rzucać się w oczy z pomarańczową grzywką i pomazanymi markerem łapami, cały czas robili mi i koleżance zdjęcia, kamerowali nasz headbang, więc nie zdziwiłam się, że następnego dnia znowu pokazali nas w Dzień Dobry TVN. Muszę pochwalić ludzi z obsługi i ochroniarzy, byli wyjątkowo mili, a podczas koncertu podawali nam wodę.
Kiedy chłopaki z My Chemical Romance weszli na scenę, myślałam, że zginę ze szczęścia. Wyglądali wspaniale! Jestem ogromnie dumna z naszej akcji na Na Na Na. Wszyscy wyciągnęli kolorowe kartki z NA i powiem szczerze, że akcja wyszła znakomicie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Widać, że chłopakom bardzo się podobało, Gerard i Ray skomentowali to nawet na Twitterze.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Na Thank You For The Venom ryczałam ze szczęścia. Prawdę mówiąc nadal do mnie nie dociera, że naprawdę tam byłam. Zagrali najlepsze kawałki, żałuję tylko, że nie dorzucili Destroya, Vampire Money albo The Ghost of You. Wybaczam im, w końcu to był festiwal, więc musieli się streszczać. Cudowne chwile na I'm Not Okay, Famous Last Words i The Only Hope For Me Is You. Sing i Planetary GO! wyszło im rewelacyjnie, ale jak dla mnie największą niespodzianką było Mama. Naprawdę nie spodziewałam się, że mogą to zagrać. To było PRZEPIĘKNE.
Zawzięcie trzymałam się barierki (co jakiś czas zamieniałyśmy się miejscami z koleżanką, żebyśmy obie mogły coś więcej zobaczyć). Jestem wniebowzięta, Ray cały czas się na nas patrzył, a nawet od czasu do czasu uśmiechał, kiedy machałam do niego łapką z napisem Hi. Za to Gerard kręcił tyłkiem i pokazał mnie palcem! Kocham jego DZIAKUJAAAA! ♥
Z koncertu wyszłam cała mokra od wody, którą wszyscy na siebie rozlewali. Mam pogniecioną kartkę, a maska ledwo się trzyma, ale przynajmniej mam jakieś pamiątki, zasłużyły na honorowe miejsce w pokoju. Mam wielką nadzieję, że MCR spodobało się w Polsce i szybko do nas wrócą.

Marzenia się spełniają.
MAMA, WE ALL GO TO HELL!

Shetanka

Mi się nie chce pisać relacji z Orange, w sumie cieżko wyrazić słowami to co przeżyłam.. Ale Mama to było uhh, zajedwabiste <3

Paulina

Uwielbiam wyścig do barierek -na Coke to było coś niesamowitego Very Happy

3 piosenki? Ja bym sobie na jego miejscu odpuściła.
Świetnie to "NA, NA, Na" wyglądało. A inne akcje?
Szkoda, że nie było "Destroya", ale "Mama"... <3
Oglądając zdjęcia stwierdziłam,że nieźle się prezentowali wizualnie Cool

TheZombieShow

Kiwi

jedyne co mi się ciśnie na usta w tej chwili to:
WRACAJCIE TUTAJ i JA CHCĘ JESZCZE RAZ!!! to było coś niesamowitego! nie znajduję słów żeby to opisać, bo tego się nie da opisać
Po Foxie ogólnie ochroniarze machnęli na nas ręką i wpuścili nas w końcu (po naszym skandowaniu ,,Wpuście nas!") na OC i tu też była super akcja dopchać się jak najbliżej xD
Na Szpaku jakieś laski za mną krzyczały ,,Kocham Cię Michał" ogólnie podobał mi się jego występ nawet jeśli były to tylko 3 piosenki
No i później MCR~~ nawet nie wiem co mam pisać, bo do mnie w ogóle nie dociera że ja tam byłam i widziałam ich na żywo! Prawie się poryczałam jak zaczęli grać Welcome to the black parade. Żałuję też trochę że nie zagrali Summertime ale i tak mieli super kawałki!
Coś cudownego!! No i Gerard z tym ,,Dziekujaa" umarłam wtedy
,,Frank told me that, Frank's Polish" ^^
No i później przeszło 2 godziny czekałyśmy na nich po koncercie, a oni woleli wżerać pizze : / ale i tak widok Gerarda w piżamce był niesamowity xD A Mikey i Ray do nas pokiwali i się uśmiechnęli~

TheZombieShow

Kiwi

Chyba nie bo ja stałam jakieś 4 rzędy dalej ;]