Koncerty

TheZombieShow

Zgodzę się co do Paramore, aż boję się pomyśleć, ile zjedzie się dziewczynek, z koszulkami typu I <3 Rock i pieszczochami z BRAVO.

majlen

Ale ja bym chciała zobaczyć kto przylezie na Gogola.

Jakoś średnie mam wyobrażenie o ich polskich fanach. Ale gdyby nie poszukiwania pracy itp to bym pojechała Very Happy

Paulina

Majlen, przecież Ty nie lubisz pogo ;p
Jedno Paramore nie może przesądzić o sukcesie całego festiwalu.
Mnie z kolei dziwią połączenia niektórych zespołów, np Gogol Bordello z Escape the Fate.

I nie obchodzi mnie, czy ktoś uważa BT za pro czy pseudo. Organizatorów tym bardziej, tyle, że dla nich liczy się przede wszystkim frekwencja.

olga

oo nie jestem jedyną osobą, która nie lubi pogo Smile

czasem trudno nadążyć za tymi agencjami artystycznymi, jeśli chodzi o pomysły na koncert, ale wydaje mi się, że takie rozbicie na 3 różne daty chyba bardziej się opłaca niż kilkudniowy festiwal... chociaż nie jestem znawcą

majlen

Paulina wydaje mi się, że oni chcą zrobić RiS taki uniwersalny. Co się mija trochę z celem.

Pogo pogiem, jak stoję 5 metrów od pogo i wyrzucają mi kogoś na twarz kto mi ów twarz rozwala to nie lubię pogo.
Jak koleś 100 kilo w pogo za mną mnie miażdży i trwale uszkadza mi nadgarstek też nie lubię pogo.
Jak na koncercie Tiersena jakieś pijane laski zaczynają pogo i fala uderzeniowa idzie na moją lustrzankę, która ląduje z trzaskiem na barierkach, a jakąś dziewczynę wywalają, to też nie lubię pogo.
Ale poskakać w pseud-młynku na raisy było fajnie. Wink

Paulina

No ja mam wrażenie, że do gwiazdy wieczoru dodają zespoły, które akurat będą w Europie, a i tak chcieli ich sprowadzić...

workerbees

A ja wczoraj byłam na juwenaliach śląskich, był Buldog, Strachy i było super! Pomijając to, że nigdy nie stanę już przy barierkach! Ani się człowiek ruszyć nie może i jeszcze wszyscy z tyłu napierają... -_-'
Ale koncert udany! Very Happy

Adrian_94

U mnie juwenalia w zasadzie 2 tygodnie. W tym tygodniu uniwersyteckie. W piątek Myslovitz, Vavamuffin, Abradab i Lipali. Trochę żałuję, że jednak nie poszedłem. Ale dzisiaj (godzinę temu wróciłem) byłem na drugim dniu - Patrycja Markowska, Kasia Kowalska, Coma i IRA. Na Irze już nie zostałem, ale mimo, że za Comą nie przepadam to nawet udany koncert.

Za tydzień może pójdę, bo będzie Akurat, ale reszta jakoś mnie nie zachęca - Big Cyc, Tomasz Niecik (4 osiemntaski)....

A we wtorek mam zamair kupić bilet na Orange Very Happy

TheZombieShow

Kupuj, kupuj. Cool

Za to ja w piątek byłam na punkowym koncercie w małym pubie niedaleko mojej chałupy, o dziwo okazał się totalnym niewypałem. Spóźniłam się godzinę na mojego Pankora, potem wokalista się do mnie pruł, że nawaliłam i chyba pierwszy raz opuściłam ich występ. Przez kolejną godzinę czekałam na Mach of the Year (hardcore) i się nie doczekałam, bo zaczął grać jakiś beznadziejny zespół z Płocka. Zrezygnowałam i wróciłam do domu.
To chyba był mój pierwszy nieudany koncert. >.<

bastardbrain

Obiecałam Bence relację. XD W piątek byłam na białostockich juwenaliach. Było naprawdę świetnie. Hunter totalnie rozje*ał, poszłam w pogo (jak widziałam w postach wyżej nie bardzo lubicie pogo XD) i, cholera, nie żałuję. Wbiłam w środek, sami wielcy ludzie, ale co z tego i ahahahaha, na początku jakichś dwóch gości mnie przytrzymywało, żebym nie szła w sam środek, chyba się o mnie bali, lol. XD Jak postanowiłam chwilę odpocząć, to przede mną stanęło dwóch dwumetrowych chłopaków, więc skoczyłam znów w pogo. Nie pamiętam już, ile było ścian, ale w pierwszą zostałam wciągnięta, bo siła rażenia była duża, a ja nie zdążyłam się wycofać. Ale przeżyłam. W ogóle na Hunterze była masakra, ludzie co chwilę masowo się wywalali i trzeba było wszystkich podnosić. Very Happy

Oczywiście bisowali, zagrali Enter Sandman Metalliki. Wszyscy śpiewali. ^^
Po Hunterze była Ira. Nic tylko spać. Kompletnie beznadziejny koncert. Grali same balladki (no okej, zaczęli od 'mój bóg', więc troszkę mocniej, aczkolwiek myślałam, że na żywo ta piosenka to będzie niezłe pierdo*nięcie, ale się przeliczyłam). Ożywiłam się jedynie na "płonącej stodole" w wykonaniu Piotra, kiedy Gadowski znikł ze sceny. Nie mogłam się doczekać, aż skończą swój występ, ale jak na złość każdy członek zespołu grał 3-minutową solówkę. ><
Na Guano byłam już totalnie wyczerpana, właściwie to mi się średnio podobało, oczekiwałam lepszego grania. Nie było Big In Japan, co mnie niemile zaskoczyło. Skakałam tylko przy Open Your Eyes, bo reszta była mdła. Jako bis zagrali Lords Of The Boards, ale na początku piosenki zaczęliśmy się przeciskać przez tłum do wyjścia. A wychodząc widzieliśmy ludzi stojących za ogrodzeniem i przyglądających się koncertowi. XD
Podsumowując, dołączam do osób, które uważają, że to Hunter był gwiazdą wieczoru, a Guano Apes mogli się bardziej postarać. A jako pamiątki zostały mi pobite piszczele i chore gardło. xD
Teraz tylko czekam, aż Jelonek przybędzie do Białego ze swoim zespołem (mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać).

TheZombieShow

Bastard, ja uwielbiam pogo! Cool

Zobaczymy, czy Guano na Ursynaliach bardziej się postarają.

Paulina

Zombie -ale że łaskę okazał, że zagrał bez Twojej obecności, phi
Bastard -ja też lubię pogo Very Happy

benka

Dzięki Ewelina :* Słyszałam,że wokalistka Guano ma tak przepity głos, że na Open your eyes nawet refrenu nie śpiewa ;p Tak było na juwenaliach? Razz

bastardbrain

Fakt, śpiewała tylko pojedyncze słowa refrenu XD

Paulina

Artyści drugiego dnia Coke Live Music Festival zostaną ogłoszeni na początku czerwca. Smile